Poznań to dla mnie miasto szczególne. Gdy przejeżdżam tramwajem przez Jeżyce, Wilde i Ogrody zalewa mnie fala cudownych wspomnień. W Poznaniu też jadłam po raz pierwszy rogala Świętomarcińskiego. I nie było to wcale na Świętego Marcina. Mała cukiernia obok uczelni sprzedawała je cały rok. A był to prawdziwy rogal Świętomarciński (certyfikowany 🙂 ), a nie podróbka z niebieskim makiem. Jednak prawdziwe szaleństwo odbywa się w dniu Świętego Marcina, kiedy to ustawiają się kilometrowe kolejki po te przysmaki. W zeszłym roku spędzając ten okres w Warszawie musiałam się zadowolić rogalami z supermarketu. Ale w tym roku… postanowiłam je upiec!
Rogal Świętomarciński – chluba Wielkopolski
Składniki
Ciasto:
- 1 małe jajko (rozmiar M)
- 2 szklanki mąki
- 1/2 szklanki ciepłego mleka
- 25 g drożdży
- 100g chłodnego, ale nie zimnego masła* + 1 łyżka stopionego
- szczypta soli
- 1 łyżka cukru
Masa:
- 3/4 szklanki cukru pudru
- 500g białego maku
- 100g orzechów włoskich
- 100g migdałów
- 1 łyżka śmietany
- +odrobina jajka wymieszanego z mlekiem
- +pokruszone bakalie
- + 1/3 szklanki cukru pudru
Sposób przygotowania
Mak, orzechy i migdały zalewamy wrzącą wodą i zostawiamy do namoczenia (najlepiej na kilka godzin). Po tym czasie odsączamy na sicie wyłożonym gazą. Dodajemy śmietanę i mielemy. Rozpuszczamy drożdże w ciepłym mleku dodając łyżkę cukru. Odstawiamy na 10 minut**. Dodajemy do mąki rozczyn z drożdży i jajko. Dokładnie wyrabiamy. Na końcu wlewamy 1 łyżkę roztopionego masła. Pozostawiamy do wyrośnięcia. Rozwałkowujemy na prostokąt o szerokości 2 razy krótszej niż jego długości i grubość ok. 1 cm. Masło układamy pomiędzy 2 płatami przezroczystej folii spożywczej i rozbijamy wałkiem na prostokąt o takich samych proporcjach jak ciasto. Ciasto leży ułożone w postaci prostokąta przed nami. Na nim układamy masło w rąb (skręcone o 45° w stosunku do ciasta). Wystające trójkątne boki ciast przyciągamy nad ciastem do środka zamykając masło w kopercie z ciasta. Brzegi dokładnie sklejamy. Węższe boki składamy do wewnątrz i jeszcze raz na pół***. Owijamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki na 1.2 godziny. Po tym czasie ciasto wyjmujemy i rozwałkowujemy zwiększając jego szerokość do wcześniejszych proporcji (1:2). Czynność powtarzamy 3 kronie pomiędzy każdym złożeniem chłodząc ciasto w lodówce prze 1/2 godziny.
Rozwałkowujemy do wymiarów 1:3 i wycinamy długie trójkąty równoboczne. Smarujemy masą makową pozostawiając ok. 1 cm wolnego boku. Zwijamy od najkrótszego boku (podstawa trójkąta). Brzegi zawijamy do dołu, żeby uzyskać kształt półksiężyców. Odstawiamy na godzinę do wyrośnięcia****. Smarujemy żółtkiem rozbełtanym z mlekiem. Pieczemy 25 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 C. Cukier puder ucieramy z wodą na dość gęsty lukier. Smarujemy rogale Świętomarcińskie lukrem i posypujemy pokruszonymi bakaliami.
* zbyt ciepłe się rozpuści, a z masłem prosto z lodówki będzie nam ciężko pracować
**na powierzchni powinna utworzyć się piana
***otrzymujemy wąski prostokąt
****przykrywamy ściereczką
Bardzo pracochłonne ale na pewno się to opłaciło. Założę się, że smakują o wiele lepiej niż takie sklepowe 🙂 Wyglądają cudownie! Pozdrawiam 🙂